W piątek zawitała do nas wiosna. Było ciepło i słonecznie. Zabrałam się za porządki na podwórku. Niestety na moim skwerku, chyba pomarzło kilka roślinek. Zostawiłam je jeszcze, może "odbiją".
W sobotę wiosny w powietrzu było jeszcze więcej :-)
Wraz z napływem słońca i mi zrobiło się trochę lepiej.
Zabrałam się trochę za dom.
A w domu...
... pięknie zakwitł storczyk
...przestawiłam meble i zrobiło się przestronniej
...na poprawę humoru kupiłam sobie wiszące świeczniki - kwiatki
Widok okna z zewnątrz
...w domu też kolejny hiacynt - mój kwiatowy ulubieniec
...blask świeczek, dobry na każde smutki
A na koniec zaklinam tę Wiosnę, niechaj już z mani zostanie!
Panna wiosna bywa kaprysna, trzeba ja odkrywac i zdobywac- ale jak sie juz rozgosci to na dobre... a chyba nic nie daje lepszego wiosennego kopa niz prace w ogrodku!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wiosennie
ania z burscheid