
I tak miało pozostać do wiosny. Jednak M. zrobił mi dziś niespodziankę
(a właściwie to dwie, ale najpierw o pierwszej) i dziś było już tak

Plac budowy zadaszenia :-)
A poniżej mój Tata i M. przy pracy

Teraz kilka fotek z ogrodu.





Efekty moich malarskich zdolności, czyli nasza nowa - stara sypialnia.
Łóżko pomalowałam na biało, M. zawiesił moskitierę. Cały czas szukam jeszcze nowej idealnej narzuty,bo ta stara zupełnie teraz nie pasuje. Nam w głowie wizję nowej narzuty, ale nigdzie nie mogę znaleźć tej wymarzonej :-(

Przy łóżku ustawiłam stoliczki, również przeze mnie przemalowane.
Funkcję stolika nocnego M. tymczasowo pełnią schodki z Ikei.

A to już mój stoliczek

W części wypoczynkowej ulokowałam nową komodę, która została pomalowana. W pierwotnej wersji była takiego koloru, jakiego jest blat, który celowo pozostawiła naturalny.
Wykorzystałam również witrynę, która już wcześniej stała w sypialni. Przemalowałam ją na biało, przykleiłam rzeźby meblarskie, szybę zasłoniłam kwiecista zasłoną zawieszoną na wieszaku do zazdrostek. Wcześniej niewykorzystywana i mało praktyczna witryna, teraz pełni funkcję bieliźniarki.
Stolik i lustro też przemalowałam.

To druga niespodzianka. Dziś rano dostałam od M. kwiatka, tak po prostu, bez żadnej okazji :-)

Poniżej efekty moich zabaw pędzlem i białą farbą :-)


Na koniec pochwalę się ceramicznym wieszaczkiem, który zawisł w kuchni. Kupiłam go na bazarku na Dogomanii. Prawda, że cudny?!

Tabliczka to najnowszy nabytek z blogowego Pchlego Targu.

I w całej okazałości inne kuchenne nowości.

Ładne stylizacje w domu, ale muszę przyznać, ze najbardziej podobaja mi sie aranzacje ogrodowe i wielkie brawo dla męża za niespodziankę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń