Mandarynki, cynamon, goździki to moje zapachy Świąt.
Dziś popołudniu przeżyłam „dzień świstaka”. Kolejne zakupy, tym razem z moją Mamą i ostatnie przed Świętami.
Wszelkiej maści zakupy i podarki są. I dobrze! Po dwudniowym maratonie należy się odpoczynek, więc jutro odpoczywam(y), ale nie bezczynnie.
Jutro będziemy robić świąteczne orzeszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i komentarz!