Sweet Country Cottage

niedziela, 9 marca 2014

Z okazji…

Tak sobie myślę, że my Kobiety to czasem dziwne jesteśmy. Z różnych okazji np. Boże Narodzenie, urodziny czy choćby takie „święta” jak Dzień Kobiet albo Walentynki wybieramy sobie dziwne prezenty.
Zamiast złotych kolczyków, perfum czy czegoś typowo dla nas, my wybieramy skorupy albo gary.
Czy to normalne?
Huuu… odpowiedź oczywiście zależy od subiektywnej oceny.

Dla mnie normalne, bo kto nam zabroni wybierać to, co nas uszczęśliwia.

 Ja z okazji Dnia Kobiet (no bo przecież bardziej wytłumaczalne jest wydanie pieniędzy z jakiejś okazji, niż tak bez niej) „dostałam” od Męża takie oto podarki


Oczywiście udział mojego Męża w obdarowaniu mnie nimi, był bardzo symboliczny, czyli zapłaciłam z jego konta. Mój Mąż przy swoich wszystkich zaletach, posiada też wadę pewnej powściągliwości. Ów Małżonek żadnej wagi nie przykłada do prezentowego celebrowania wszelkich okazji.
Zwykle dostaje, to co chcę (i już się do tego przyzwyczaiłam), ale pod warunkiem, że sama to kupię, a On zapłaci, albo dokładnie pokażę co ma kupić.
 Na minione Święta Bożego Narodzenia dostałam….
Uwaga, Uwaga!
…Przelew! :-)

No ale wracając do moich nowych nabytków. Na niektórych blogach czytałam, że i do Was dotarły wieści o promocji w Scandishop.
U mnie również ptaszki o niej śpiewały, więc się skupiłam na filiżanki oraz talerzyki w kolorze liliowym.



Do tej pory miałam w moich zbiorach ceramiki, jedynie foremkę na muffinki w tym kolorze i trochę się obawiała, czy będą mi się na żywo podobały.
Po otworzeniu paczki wszelkie wątpliwości zniknęły, kolor cudny, wszystko bardzo mi się podoba.

Do kuchennych pasteli dołączyły też dwa durszlaki.

Kupiłam niebieski i różowy, bo nie mogłam się zdecydować, który bardziej mi się podoba.



 Po dłuższym przyglądaniu się, doszłam do wniosku, że różowy bardziej mnie urzeka.

A Wy celebrowałyście wczorajszy dzień? 




11 komentarzy:

  1. Bardzo ładne podarki sobie wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem Cię doskonale. Ja tez tak mam,że kupuję sobie sama za "mężowskie pieniążki" skorupy do kuchni, a potem siedzę, gapię się na nie
    i jestem mega szczęśliwa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och!Durszlaki, czaję się na takie od jakiegoś czasu, są prześliczne!Waśnie takie laminowane, i ten różowy też mnie urzeka, ale ja marzę o białym:)W skandishopie juz brak towaru:(U mnie prezenty świąteczne wyglądają mniej więcej podobnie- wybieram sama dokładnie to co chcę:D Piękne filiżanki.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne prezenty sobie, tfu Twój mąż, Ci sprawił;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecamy się na przyszłość :) Niebawem nowe kolorki :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację my kobiety, to dziwne jesteśmy, ja też często sama sobie kupuję prezenty (oczywiście za mężową kasę:)), choć prezenty niespodzianki też lubię :).Piękne prezenty sobie wybrałaś!
    Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też zaszalałam na Dzień Kobiet i fundnęłam sobie patelnię-woka, dwa słoiki i dwa szklane klosze. Najdroższy przeznaczył na tę okazję nieco gotówki, niestety "lekko" przekroczyłam limit.. hihi!

    OdpowiedzUsuń
  8. No przecież takie prezenty sa sto razy lepsze od kwiatków:-)
    A przelew uważam równiez za niezły podarunek, hi hi hi
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny i bardzo praktyczny prezent:)

    OdpowiedzUsuń
  10. No proszę, więc okazuje się, że mój Małżonek to jednak od normy, z tym brakiem brezentowej inwencji twórczej , nie odstaje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja np. na ostatnie urodziny zażyczyłam sobie rondelki :)
    Twoje prezenty są prześliczne!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i komentarz!